Kancelaria  Msze św. Historia parafii Kalendarz liturgiczny  Katecheci Schola
Księża  Ministranci  Krąg biblijny  Pielgrzymki Zapowiedzi przedślubne Galeria zdjęć  


Powrót do KURYERA        
       numer 2, Wielkanoc
       pod redakcją Pauliny Krzywdy


DLACZEGO MĘŻCZYŹNI NIE LUBIĄ CHODZIĆ DO KOŚCIOŁA?
-Michał Szuba

Warto głębiej zastanowić się nad pytaniem przewodnim tego artykuł. Zapewne nie raz już zdarzyło się nam widzieć młodych mężczyzn „celebrujących” Mszę świętą poza murami kościoła, stojących przy kiosku czy na przystanku autobusowym, gadających na Eucharystii. Dlaczego więc młodzi mężczyźni nie chcą chodzić do Kościoła, a jeżeli już się w nim pojawiają, wykorzystują ten czas, jako towarzyskie spotkanie na małe plotki o sobotniej imprezie?
Oczywiście nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie wszyscy chłopcy traktują Kościół jako miejsce spotkania z kolegami, jednak takich dziś jest niewielu. Pytamy się, dlaczego „chłopy” są mniej pobożni od dziewczyn, po co chodzą do Kościoła skoro nie traktują go poważnie? Dużą rolę odgrywa towarzystwo, w którym się panowie kręcą. Bo co sobie pomyśli mój „kumpel” widząc mnie modlącego się w kościele, albo, kiedy nie będę chciał z nim pogadać, bo po prostu chcę posłuchać kazania księdza? Chłopcy często wstydzą się pokazać, jaka naprawdę jest ich wiara, boją się opinii swoich kolegów. Gdyby nie bali się ukazać, jaka naprawdę jest ich wiara może i by straciliby akceptacje w swoim środowisku, ale mogliby zyskać o wiele więcej nowych, lepszych znajomości, które pozwoliłyby inaczej spojrzeć na życie i na samego Boga jako dobrego Ojca, który pomaga nam w naszych trudnościach, pozawala je przezwyciężyć.

            Znaczną role odgrywa tu także grzech – papierosy, alkohol, narkotyki. Grzech osłabia naszą wiarę, osłabia naszą więź z Bogiem. Niektórzy młodzi ludzie często myślą sobie:, po co mi Bóg? Czy poczęstuje mnie papierosem, czy postawi piwo, czy zaproponuje balangę? Nie, więc, po co mi taki znajomy. Grzech osłabia naszą więź z Bogiem, osłabia naszą wiarę a sama wiara wymaga wyrzeczeń, wymaga samozaparcia, aby walczyć ze swoimi słabościami, ułomnościami, aby walczyć z grzechem. Jednak nie wszyscy to samozaparcie mają, wolą iść na „łatwiznę” po prostu nie chce im się walczyć z grzechem.
Niejednokrotnie jest tak, iż młodzi mężczyźni szukający dopiero tego, co jest dla nich ważne, obawiają się, ze Bóg w pewien sposób im zagraża. Bo przecież, nikt nie będzie im narzucał tego jak mają czynić. Więc chcą być dla siebie samych własnymi indywidualnymi Bogami. Ale czy to ma sens? Przecież, nie zawsze będziemy piękni, młodzi i zdrowi. W życiu nic nie jest pewnego, oprócz Boga. Bo on był jest i będzie.
  Od niego zależy nasz los.

            Na koniec chciałbym przytoczyć historyjkę o pewnym chłopcu:

Codziennie w południe pewien młody człowiek zjawiał się przy drzwiach kościoła o po kilku minutach odchodził. Nosił kraciastą koszule i podarte dżinsy, tak jak wszyscy chłopcy w jego wieku. Proboszcz trochę nieufny zapytał go kiedyś, po co tu przychodzi. Wiadomo, że w obecnych czasach istnieją ludzie, którzy okradają kościoły.
- Przychodzę się pomodlić – odpowiedział chłopak.
- Pomodlić się… Jak możesz modlić się tak szybko?
- Och…codziennie zjawiam się w tym kościele w południe i mówię tylko:
                           „Jezu,  przyszedł Jim”, potem odchodzę. To maleńka modlitwa, ale jestem pewien, że On słucha.
W kilka dni później, w wyniku wypadku przy pracy, chłopak został przewieziony do szpitala z bardzo bolesnymi złamaniami. Umieszczono go w pokoju razem z innymi chorymi. Po kilku dniach jego pokój stał się miejscem spotkań pacjentów z tego samego korytarza. Młodzi i starzy spotykali się przy jego łóżku, a on miał uśmiech na twarzy i słowo otuchy dla każdego. Przyszedł odwiedzić go również proboszcz i w towarzystwie pielęgniarki stanął przy łóżku chłopaka.
- Powiedziano mi, że jesteś cały pokiereszowany, ale pomimo to wszystkim dodajesz otuchy. Jak to robisz?
 - To dzięki komuś, Kto przychodzi odwiedzić mnie w południe.
Pielęgniarka przerwała mu: - Tu nikt nie przychodzi w południe…
- O, tak! Przychodzi tu codziennie i stając w drzwiach mówi: „Jim, to ja, Jezus” – i odchodzi.

 

 


jest internetowym wydaniem periodyku wydawanego przez naszą parafię. Tworzą go młodzi, ambitni i ciekawi świata ludzie, którzy chcą dotrzeć do czytelników ze swoimi myślami. Gorąco zachęcamy do współpracy... Do tej pory pisali m.in: 
Joanna Ptak, Marta Otak, Magda Sendek, Agnieszka Borkowska, Monika Żelaśkiewicz, Wojtek Oczkowicz i inni. Dołącz do nich!

Kontakt:
Redaktor odpowiedzialny
Paulina Krzywda
[
wyślij maila]


Rzymsko-katolicka parafia pw. św. Wojciecha w Książu Wielkim
diecezja kielecka / dekanat wodzisławski
32-210 Książ Wielki, ul. Toporczyków 1, tel. kancelaria 041-383-80-27, wikariat 041-383-86-84
liczba wiernych: 2640

e-mail: ksiazwielki@kielce.opoka.org.pl